Wieczorem w Wielką Sobotę gospodyni gotuje wszystkie świąteczne potrawy: mleczne, mięsne oraz barszcz wielkanocny. Wtedy też przygotowuje paskewnyk, czyli koszyk, do którego po kolei wkłada wszystko, co chce zanieść następnego dnia do poświęcenia. Na spodzie kładzie pokrojone kawałki paski (przepis w załączonym tekście), chleba, paski dla zwierząt, kawałek sera, kiełbasę – słowem wszystko, co wcześniej zrobiła – a na wierzchu kładzie słoninę, masło, jaja, pisanki i butelkę z wodą, w której gotowały się jaja (do czego była używana – informacja w tekście), w środek wkłada chrzan z liściem, czosnek oraz sól. Tak przygotowany paskewnyk pakuje do torby (besahy) razem z dużą paską, świecami woskowymi, kawałkami wędzonego mięsa i świątecznymi ubraniami. W niedzielę wielkanocną dorośli niosą besahy do świątyni.
„Jest to jeden z najpiękniejszych obrazków życia huculskiego, kiedy wszystkiemi drogami i ścieżkami górskiemi schodzą się Huculi do cerkwi w odświętnym odzieniu, jedni pieszo, a drudzy wierzchem! Malowniczy, przeważnie czerwony kolor ubrania odbija niezmiernie pięknie na zielonem tle świerkowych lasów i trawników, które właśnie poczynają się rozwijać” (W. Szuchiewicz, Huculszczyzna, t.3, s. 252).
Piękne były zwyczaje wielkanocne na dziewiętnastowiecznej Huculszczyźnie! Dzisiaj możemy je poznać dzięki dwóm Włodzimierzom – Szuchiewiczowi, który je badał przez dwadzieścia lat i potem skrupulatnie spisał oraz – Dzieduszyckiemu (1825–1899), który zadbał o wydanie dzieła znakomitego etnografa. Czterotomowe kompendium Huculszczyzna ukazało się staraniem i nakładem Muzeum imienia Dzieduszyckich we Lwowie (Lwów, 1902–1908). We wstępie do tomu pierwszego autor opisał okoliczności powstania dzieła. Podkreślił również rolę Włodzimierza Dzieduszyckiego w powstaniu dzieła: „którego podjąłem się na wezwanie ś.p. Ekscelencyi Włodzimierza hr. Dzieduszyckiego, uwzględniając przytem Jego życzenie, ażebym mą pracę rozszerzył w kierunku przemysłu domowego. (…) Idąc za wskazówkami danymi mi przez Ekscelencyę Włodzimierza Dzieduszyckiego, mając nadto w Jego osobie przykład niezmordowanej pracy i miłości do swojszczyzny, skorzystałem z tego wezwania, ażeby złożyć dowody mego najgłębszego szacunku dla tego światłego Męża, który miłując kraj, poznał dokładnie, że tylko wtedy może nasz lud dźwignąć się, jeżeli podniesiemy przemysł domowy, zdolny wytworzyć jak największy zastęp świadomych obywateli, a nie niewolników (…). W końcu niech to wydanie, dokonane w myśl ostatniej woli ś.p. Włodzimierza hr. Dzieduszyckiego, będzie skromnym dowodem wysokiego poważania, jakiem otaczałem Jego osobę za życia, nadto niech ono będzie dowodem pietyzmu dla pamięci tego prawdziwego przyjaciela i znawcy ludu, tego ostatniego pioniera i niestrudzonego obrońcy naszego przemysłu domowego”.
Poniżej zapraszamy do zapoznania się z tekstem, pochodzącym z rozdziału opisującego zwyczaje związane z obchodzeniem Niedzieli Palmowej, Wielkiego Tygodnia i Świąt Wielkanocnych.
W artykule Nie byłoby Wielkanocy, gdyby nie było pisanek! można zapoznać się ze sposobem pisania pisanek.
Na portalu polona.pl znajduje się pierwszy, drugi i trzeci tom wybitnego dzieła W. Szuchiewicza.