Skip to main content

Tekst: Jan Krzywdziński

Wystawa Powszechna, która odbywała się od 1 maja do 31 października 1873 roku w Wiedniu, na trwałe zapisała się w studiach nad kulturą europejską. Było to wydarzenie, które „poruszyło nie tylko samą Europę, ale też cały świat” (Maliutina 2020: 157). Ideą przyświecającą wiedeńskiej wystawie było prowadzenie pokojowej rywalizacji pomiędzy różnymi państwami, wieloma światowymi kulturami. W ten sposób – obok dostrzeżenia i docenienia różnic kulturowych – stworzona została przestrzeń do promocji przemysłu, rolnictwa, leśnictwa czy sztuki ludowej.

Popularność tego wydarzenia i jego skala – choćby mnogość pawilonów, ekspozycji i różnorodność tematyczna (zob. Kos, Gleis 2014) zainicjowały innowacyjne podejście do współistnienia gospodarczego i kulturowego na świecie: obok krajów europejskich takich jak Austro-Węgry, Francja, Anglia czy Cesarstwo Niemieckie w Wystawie Powszechnej uczestniczyli przedstawiciele USA, Japonii, Turcji i Rosji.

Anonyme, Wiener Photographen-Association, 1873 — Welt ausstellen. Schauplatz Wien 1873. Herausgeber Technisches Museum Wien, ISBN 3-902183-10-1; https://fr.wikipedia.org/wiki/Fichier:Expo_1873_Area_from_above.jpg#/media/Fichier:Exposition_grounds_expo_1873.png

Obok innych państw i kultur miejsce na wystawie światowej zajęli przedstawiciele ziem polskich znajdujących się wówczas pod zaborami – świadectwo udziału Polaków w wystawie spisał Agaton Giller (1873). Na terenie Galicji w 1872 roku zostały powołane trzy komisje (brodzka, krakowska i lwowska), których celem było prowadzenie przygotowań do Wystawy Powszechnej (Bednarek 2016: 75–76). Zebrane materiały pochodziły nie tylko ze zbiorów publicznych, instytucjonalnych, ale też stanowiły własność prywatną (Bednarek 2016: 75–76).

Istotną rolę w przygotowaniu galicyjskiej części wystawy odegrał Włodzimierz Dzieduszycki, któremu udział w Wystawie Powszechnej i wyjątkowe zdolności organizacyjne przyniosły uznanie i europejską rozpoznawalność:

„[Dzieduszycki] Nie mógł wprawdzie wyodrębnić tam [w Wiedniu] działu galicyjskiego, ale tak wyeksponował rodzime okazy rolnicze i etnograficzne, że zwracały one powszechną uwagę. Zaprezentował m.in. 53 kompletne ubiory włościan galicyjskich (40 z Huculszczyzny i Podhala), pisanki wielkanocne, wyroby z drewna, gliny i skóry. Sprowadził do Wiednia autentyczną chatę wiejską z całym wyposażeniem. Zachwyt zwiedzających wzbudziły też rzadkie okazy ornitologiczne, pochodzące głównie z jego Muzeum Przyrodniczego” (Karolczak 2016: 4).

Takie działania w pełni odzwierciedlały życiową postawę Dzieduszyckiego, który nie tylko z”gromadził wiele cennych eksponatów kulturowych i dzieł sztuki (por. Brzęk 1994; Dzieduszycka, Krzywdziński 2022), ale też był zaangażowany w przedsięwzięcia o charakterze lokalnym – jak choćby wystawa etnograficzna w Kołomyi w 1880 roku (Turkawski 1880: 99–100), przez co był określany mecenasem kultury i sztuki.

Przygotowania do Wystawy Powszechnej w Wiedniu, w których Dzieduszycki brał czynny udział, zainspirowały go do stworzenia niewielkiego eseju Galicja i Wystawa Powszechna w Wiedniu 1873. Luźne myśli rzucone ludziom dobrej woli wydanego we Lwowie w 1872 roku nakładem księgarni Gubrynowicza i Schmidta. Tekst jest zbiorem refleksji towarzyszących autorowi podczas przygotowań i na pierwszym miejscu opisuje zagadnienia etnograficzne i kulturowe wpisujące się w zbiór najważniejszych zainteresowań Dzieduszyckiego. Jednak hrabia nie stroni od komentarzy o charakterze społecznym czy nawet politycznym, przez co zrekonstruował chociaż bardzo pobieżnie wyzwania towarzyszące organizatorom wystawy i trudności, które napotkali. Dzieduszycki dedykował napisane przez siebie studium ludziom dobrej woli, co może świadczyć o jak najlepszych intencjach towarzyszących autorowi i realnemu zaangażowaniu w sprawy, do których się odnosi.

Na początku swoich rozważań Dzieduszycki podkreślił istotną kulturotwórczą rolę, którą pełniły wystawy światowe. Zauważył jednak, że to wydarzenie z jednej strony ma potencjał do konsolidacji różnych nacji, z drugiej jednak może być postrzegane jako konflikt analogiczny do wojny, który przesądza o losach o losach rzemieślników a nawet całego przemysłu:

„I rzeczywiście na tym placu wystawy staczają się walki i odnoszą zwycięstwa, mające wpływ na losy całych ludności, I tak jak w dawnych wiekach przegrana bitwa oddawała w jassyr i niewolę rodzin krocie zwycięzcom, tak i dziś pominięcie lub odrzucenie jakiego wyrobu lub przemysłu na wystawie powszechnej, a uwieńczenie innego pogrąża wyrobników pierwszego w nędzę i ubóstwo, a okrywa drugich sławą i bogactwem, oddając szczęśliwym zwycięzcom niejako monopol tego przemysłu w ręce” (Dzieduszycki 1872: 5–6).

Takie postrzeganie rzeczywistości prowadziło narody do walki o utrzymanie zdobytej uprzednio pozycji, co samo w sobie można uznać za czynnik rozwojowy. Narody zatem muszą pracować (również w ujęciu kulturowym) na zdobycie określonej pozycji w ujęciu i europejskim, i globalnym. Ujawnia się tutaj niezwykła szansa rozwojowa dla Galicji. Dzieduszycki zauważa, że „bliskość Wiednia, tylokrotne stosunki ze stolicą państwa, do którego teraz należymy — nadają nam sposobność wyciągnienia nie jednej i to ogromnej korzyści dla kraju naszego z powszechnej wystawy wiedeńskiej” (Dzieduszycki 1872: 6). Perspektywa ta jest ważna, ponieważ krajowy przemysł nie był na tyle rozwinięty, aby móc konkurować z rozwiązaniami i potencjałem rozwojowym, którym dysponowały sąsiednie państwa.

Dzieduszycki czynnie uczestniczył w gromadzeniu materiałów i poszukiwaniu wystawców chętnych uczestniczyć w wiedeńskiej wystawie. Obok wielu problemów technologicznych i rozwojowych autor zaznaczył problemy z mentalnością ludzką, która stanowiła poważną barierę w pozyskiwaniu eksponatów i wyrobów. Poważnym problemem była obawa przed opodatkowaniem: „Panuje tu u nas, osobliwie po wsiach i małych miasteczkach, niesłychana obawa powiększenia dawnych i nałożenia nowych podatków. Co chwila przy namawianiu do zgłoszenia jakiegoś wyrobu na wystawę, daje się słyszeć powiedzenie: <<A ja nie chcę, jeszcze będę musiał potem większy płacić podatek>>” (Dzieduszycki 1872: 9). Poza niechęcią ludzką sama organizacja przygotowań do wystawy budziła wiele zastrzeżeń – nieprzemyślana organizacja komisji i brak wystarczających źródeł finansowania poważnie utrudniły organizację przedsięwzięcia.

Równocześnie Dzieduszycki zdaje sobie sprawę z olbrzymiego bogactwa będącego udziałem mieszkańców Galicji – tym większa jest jego obawa, aby nieumiejętne przygotowanie do wystawy „nie okazało jaskrawo nieudolność naszą nawet korzystania z tego, co natura tak hojnie po kraju naszym rozsiała” (Dzieduszycki 1872: 10–11). Przełamanie wszystkich przeciwności stanowiło zatem szansę rozwoju dla ziem galicyjskich. Wyrazem tej myśli były słowa Józefa Łepkowskiego, który był zaangażowany w krakowską wystawę starożytności i zabytków sztuki związaną bezpośrednio z Wystawą Powszechną. W liście z 20 listopada 1872 roku napisał do Józefa Ignacego Kraszewskiego: „Dwa tu są cele: przez Wiedeń na świat – i przez sam Kraków dla kraju dla ojczystych i naukowych celów” (Łepkowski 1872: k. 395).

Rozważając wszystkie powyższe kwestie, Dzieduszycki zaznacza, że „Nasuwają się więc tu naprzód trzy pytania: Czy mamy brać udział w wystawach światowych? Czy mamy co do wystawiania i co? Jak do tej całej czynności przystępować mamy?” (Dzieduszycki 1872: 11). Uwidacznia się tutaj postawa hrabiego – po docenieniu bogactwa i potencjału terenów galicyjskich konieczne jest podjęcie działań. Zapał do pracy, świadomość niepomiernej wartości materialnych i kulturowych zasobów oraz zdolności organizacyjne są niektórymi z czynników, które doprowadziły do tego, że później „Prof. Wilhelm Exner, dyrektor Muzeum Rzemiosł w Wiedniu, stawiał działalność Dzieduszyckiego za wzór innym krajom monarchii” (Karolczak 2016: 4).

Odpowiadając na postawione przez siebie pytania, hrabia upatruje sukcesu w potencjale towarów rozpoznawalnych poza granicami kraju:

„Faktem jest, że eksportujemy za granicę z kraju rozmaite produkta, a więc wystawmy je i to w najlepszych okazach. Więc najprzód ziemiopłody i rozliczne ich przemiany, więc zboża w ziarnie i słomie, mąki, krupy, krochmal, wszelkie wyroby ze słomy. Chmiel – nasiona pastewne, – spirytus i wódkę. – Drzewo we wszystkich swoich odmianach i gatunkach. Rozmaite wyroby nawet proste z drzewa, któreby taniością swoją możliwą mogły konkurencję wytrzymać z zagranicą. – Terpentyna, maź, węgle i rozmaite wyroby leśne z kory, łyka, z pręcia, wyroby koszykarskie, kora dębowa, huby i hubki drzewne” (Dzieduszycki 1872: 11).

Świadomość różnorodności i rozpoznawalności polskich produktów za granicami świadczy o rozeznaniu Dzieduszyckiego w sprawach gospodarczych. Bogactwo roślin, zwierząt, minerałów, lokalnych wyrobów, materiałów, ale też uwarunkowania geograficzne były – zdaniem hrabiego – wystarczające, aby je zaprezentować na ogólnoświatowej wystawie. Ich atutem było to, że „taniością mogą konkurować z obcymi wyrobami” (Dzieduszycki 1872: 14). Analizując, co Polacy mogą zaprezentować podczas wystawy w Wiedniu, Dzieduszycki wskazuje jeden z problemów społecznych, który utrudnia rozwój lokalnych fabrykantów i rękodzielników:

„Jak to już wyżej powiedziałem, nadzwyczaj mało wiemy, co się pod względem i produkcji, i fabrykacji robi prawie już w drugim kącie powiatu, w którym mieszkamy i niewątpliwie, że się spotkamy w Wiedniu z rzeczami naszemi krajowemi, o których istnieniu ledwo o miedzę mieszkający wiedział: zwrócenie więc uwagi na te wyroby, nawet krajowców zwidzających wystawę wiedeńską, nie będzie bez znaczenia dla naszych fabrykantów i rękodzielników” (Dzieduszycki 1872: 14).

Widok z lotu ptaka na tereny Wystawy Światowej w Wiedniu w 1873 r pośrodku obrazu dobrze widoczna rotunda, po lewej stronie Kaiserallee, która przecina się z Prater Hauptallee (biegnąc od lewego dolnego rogu do prawego górnego). Na dole po prawej Dunaj z ulicą wystawową — biegnącą od Dunaju do Praterstern. Ze wszystkich budynków z wystawy światowej do dziś zachowały się tylko dwa; Za: https://fr.wikipedia.org/wiki/Fichier:Weltausstellungsgelände-Wien-1873.jpg

Jako ostatni z elementów, który zdaniem autora powinien zaistnieć na Wystawie Powszechnej, zostaje wymieniona szeroko rozumiana sztuka ludowa. Ten obszar ludzkiej aktywności był (obok ornitologii) jednym z najważniejszych zainteresowań Włodzimierza Dzieduszyckiego – w 1899 roku dzięki niemu została wydana Huculszczyzna Włodzimierza Szuchewicza, która „rozrosła się do rozmiarów czterotomowego dzieła (nie licząc pierwszego tomu napisanego w języku ukraińskim)” (Neszew 2020: 171), a nawet w swoim testamencie Dzieduszycki zabezpieczył finanse na wydanie publikacji w języku polskim (Szuchiewicz 1908: 2) – dlatego też nie powinna dziwić troska o te zagadnienia. Świadectwem tego zaangażowania były przedmioty zawiezione na wystawę do Wiednia:

„[Dzieduszycki] Przywiózł na nią, prócz płodów rolnych i wytworów przemysłowych Galicji, wiele eksponatów folklorystycznych, m.in. 53 komplety strojów ludowych galicyjskich włościan, a wśród nich 40 z Huculszczyzny i Podhala, a także kolekcję wielkanocnych pisanek, rękodzieł wykonanych przez wiejskich artystów z drewna, gliny i skóry. Przywiózł też na tę wystawę 80 najrzadszych i najbardziej osobliwych ptaków, m.in. białe kruki, białe skowronki, białe jaskółki i inne okazy teratologiczne” (Brzęk 1998: 209).

Dzieduszycki właśnie w przedmiotach użytkowych, codziennych i związanych ze sztuką ludową poszukiwał śladów historii i kulturowej tożsamości ich użytkowników: „jak ubiór naszego ludu jest bardzo stary, tak i cały przemysł, z którego ten ubiór pochodzi, również dawnych sięga czasów (Dzieduszycki 1872: 16). Bogactwo spuścizny kulturowej stanowi dla hrabiego bardzo ważny element istnienia społeczeństw – nawet wtedy, gdy ich członkowie nie są świadomi historycznej wartości używanych przez nich przedmiotów.

Dzieduszycki sam jednak zauważa, że zebranie tych materiałów stanowi poważne wyzwanie, co łączy się z ich charakterem:

„Właśnie że to jest przemysł domowy, kupić przedmiotów można tylko od tych, którzy go zużytkowują, a ponieważ te wyroby są dla własnego użytku, więc tylko zbywające od użytku własnego zbywają i to w wielu okolicach bardzo niechętnie, biedą przyciśnieni” (Dzieduszycki 1872: 17).

Obok tego hrabia przywołuje kolejną okoliczność utrudniającą gromadzenie zasobów na Wystawę Powszechną – epidemię cholery, która utrzymywała się w Galicji „nie omijając żadnego powiatu […] od 29 maja 1872 do 3 stycznia 1874 r[oku]” („Wiarus” 1874: 4). Poza chorobą trudnością w pozyskiwaniu materiałów był też brak rozeznania, ponieważ „całą tą sprawą chłopskiego przemysłu mało się jeszcze kto zajmował, bo mało jest obeznanych z tem, co i gdzie jest warte do zbierania” (Dzieduszycki 1872: 17). Przesłanki te nie zniechęciły jednak szlachcica do działania, ponieważ wiedział, że sukces można odnieść poprzez zaprezentowanie nowych, interesujących przedmiotów – a za takie uznawał wszystkie rzeczy związane ze sztuką ludową:

„Musimy zawsze tu u nas na to zwracać uwagę, że za granicą lepiej znają Australję jak Galicję, że więc to co dla nas patrzących na te rzeczy od dzieciństwa, zdaje się pospolitem, chłopskiem, tam jest nowością, i taki rysunek rękawa dziewki kołomyjskiej przypomina uczonemu na Zachodzie jakieś stare byzantyńskie mozaiki, krój siermięgi spod Stanisławowa jakiś Basrelief kolumny Trajana a deseń foty lub zapaski spod Zbaraża lub Tarnopola dywan ze Smyrny lub nawet motyw indyjskiego szalu. I wszystko to dziwi go i do nowych badań zachęca, a tymczasem rysownik jakiej fabryki chciwie chwyta najdrobniejszy rysunek i na papier przenosi” (Dzieduszycki 1872: 18–19).

Obok wyliczonych precjozów, Dzieduszycki docenił też malarzy, których dzieła mogły zostać przedstawione na wiedeńskiej wystawie jako dziedzictwo Galicji. Wybitne dzieła znanych artystów miały zagwarantować rozpoznawalność podczas wystawy, ale też miały zaświadczyć, „że pomimo takich klęsk i nieszczęść narodowych, gorącą miłością kraju i przeszłości potrafiliśmy choć jakie takie okruchy z niej przechować” (Dzieduszycki 1872: 19). Przesłanki te są dla autora wystarczającym dowodem na to, że Galicja powinna zaprezentować się na Wystawie Powszechnej i że dysponuje najlepszymi ku temu przedmiotami.

Rozstrzygnięcie wątpliwości związanych z pierwszymi dwoma pytaniami postawionymi przez Dzieduszyckiego w swoim tekście, pokazuje, z jak dużą troską hrabia podchodził do kultury, z której się wywodził. Docenienie bogactwa dóbr natury, ale też aktywności niezauważanych na co dzień ludzi najlepiej pokazuje postawę tego wybitnego mecenasa rzemiosła, sztuki i kultury.

Ostatnim z problemów, które zarysował Dzieduszycki, jest wyzwanie prawidłowej organizacji. Na samym początku hrabia w ironiczny sposób zauważa, że o ile dotychczas Polacy byli skłonni ślepo naśladować wszystkie działania zagranicy, o tyle nie zechcieli przekazać i prywatnych, i publicznych pieniędzy na wsparcie organizacji galicyjskiej części wystawy, co mogłoby przynieść krajowi realną korzyść (Dzieduszycki 1872: 21).

Poprzez zaprezentowanie korzyści płynących z wystawy – choćby dla szkół i oświaty czy przemysłu – Dzieduszycki zachęca do wsparcia tego przedsięwzięcia, ponieważ nie spotkało się ono z należytym zainteresowaniem ze strony sejmu, a co za tym idzie za decyzją o finansowaniu organizacji wystawy ze środków publicznych. Hrabia był jednak świadomy, jak ważna – i być może jedyna – jest to szansa, dlatego zwrócił się z apelem do wszystkich ludzi dobrej woli, do których zaadresował swój tekst: „wszystkie te względy powodują nas pracę tę, lubo późno, drukiem ogłosić, pamiętni słów: <<I jako kto może, ku dobrej sprawie niechaj dopomoże>>” (Dzieduszycki 1872: 30).

BIBLIOGRAFIA

Bednarek A., 2016, Druga wystawa starożytności i zabytków sztuki w Krakowie (1872–1873), „Krzysztofory. Zeszyty naukowe Muzeum Historycznego Miasta Krakowa”, nr 34, s. 73–86.

Brzęk G., 1998, Włodzimierz Dzieduszycki – życie i dzieło, „Analecta”, nr 7/2(14), s. 189–223.

Brzęk G., 1994, Muzeum im. Dzieduszyckich we Lwowie i jego twórca, Lublin.

Dzieduszycka M., Krzywdziński J. (red.), 2022, Wokół kolekcjonerskich pasji Dzieduszyckich, Warszawa.

Dzieduszycki W., 1872, Galicja i Wystawa Powszechna w Wiedniu 1873, Lwów.

Giller A., 1873, Polska na Wystawie Powszechnej w Wiedniu 1873 r., Lwów.

Karolczak K., 2016, Włodzimierz hr. Dzieduszycki (1825–1899) – mecenas nauki i uczonych, „Pauza Akademicka”, nr 333–334, s. 2–5.

Kos W., Gleis R. (red.), 2014, Experiment Metropole – 1873: Wien und die Weltausstellung Ausstellungskatalog, Wien.

Łepkowski J., 1872, [List Józefa Łepkowskiego z 20 listopada 1872 r.], [w:] Korespondencja Józefa Ignacego Kraszewskiego, Seria III: Listy z lat 1863–1887, t. 57, Łabuński – Łętowski. 

Maliutina N., 2020, Obraz Europy w publikacjach „Odeskiego Wiestnika” z 1873 roku, [w:] Janicka A. (red.), Pozytywiści warszawscy. „Przegląd Tygodniowy 1866–1876”. Seria II: Świat, Europa, Polska, Białystok.

Neszew V., 2020, Kultura ludowa jako wspólny przedmiot zainteresowań polskich i ukraińskich twórców oraz badaczy we Lwowie na przełomie XIX i XX wieku, „TEKA Komisji Polsko-Ukraińskich Związków Kulturowych”, nr 6(15), 160–178.

Szuchiewicz W., 1908, Huculszczyzna, t. IV, Lwów.

Turkawski M., 1880, Wystawa etnograficzna w Kołomyi, „Wędrowiec”, nr 168, s. 99–100.

Wiarus. Pismo dla średniego stanu polskiego”, 1874, r. II, nr 20.

Autorem zdjęcia na głównej stronie Wiedeń. Wystawa Powszechna 1873, budynek wystawowy z rotundą jest Josef Löwy (1834–1902) – portal Polona.pl (dostęp 13.04.2023).

Zapraszamy do lektury broszury Włodzimierza Dzieduszyckiego:

Loader Loading...
EAD Logo Taking too long?
Reload Reload document
| Open Open in new tab