Skip to main content

Na wyniosłym wzgórzu, z którego rozpościera się widok na nizinę nadbużańską, stoi pałac, który niegdyś lśnił jak perła Rzeczypospolitej. Zamek w Podhorcach – nazywany Wersalem Wschodu – nie tylko zachwycał przez wieki architekturą i sztuką, był miejscem odpoczynku hetmanów, galerią sztuki, siedzibą królewską, miejscem spotkań, triumfów i dramatów, ale też musiał być świadkiem wielu ważnych spotkań i rozmów, na których podnoszone były kwestie związane z dobrem Rzeczypospolitej. Dziś – po wielu latach – zamek wciąż służy lokalnej społeczności jako obiekt muzealny Lwowskiej Galerii Obrazów, ale jest to przede wszystkim cichy świadek upływu czasu i brutalności historii.

Początki zamku-pałacu w Podhorcach sięgają I połowy XVII wieku, kiedy to w latach 1637-1641 na zlecenie hetmana Stanisława Koniecpolskiego została wzniesiona zasadnicza bryła pałacu, która przez ponad dwa kolejne dziesięciolecia była wykańczana. Obiekt sam w sobie jest niesamowity – to pałac, który w zamiarze architektonicznym i realizacji był wzbogacony o cechy obronne, przez co zyskał również miano zamku. Wyjątkowość formy nie sprawiła jednak, że został jednoznacznie zapamiętany i ustalony autor projektu –  być może był to włoski architekt Andrea dell’Aqua lub francuski inżynier – Guillaume le Vasseur de Beauplan, autor licznych umocnień w służbie Rzeczypospolitej. Wzniesiona budowla pałacu-zamku (palazzo in fortezza) charakteryzuje się fortecznym kształtem, ale jej eleganckie wykończenia i ornamenty pozwalają cieszyć oko (do tego stopnia, że momentami zapomina się o jego zamkowych cechach) – tak oto połączone zostały kunszt z militarną funkcjonalnością.

Pałac był symbolem potęgi i zamiłowania do sztuki elit I Rzeczypospolitej. Świadczą o tym nie tylko mury, ale też wnętrze. Koniecpolscy i kolejne rody – Sobiescy, Rzewuscy, Sanguszkowie – wzbogacili jego wnętrza o setki obrazów, broń spod Wiednia, meble królewskie i pamiątki narodowe. To tu znajdował się piękny gabinet mozaikowy, któremu burgrabia Antoni Kryczyński nadał miano sypialni Jana III Sobieskiego – tym samym utrwalając w historii Podhorców postać monarchy. Ponadto w kompleksie znajdowały się piękne altany ogrodowe i kaplica pałacowa, która wyglądała jak mały kościół.

Już w XIX wieku zamek-pałac cieszył się zainteresowaniem! Notki o nim były publikowane na łamach czasopisma „Kłosy”, czyli ilustrowanego tygodnika, który był poświęcony literaturze, nauce i sztuce. Opisy, które zamieszczone są poniżej, były wzbogacane o rysunki z natury, które wykonywał malarz i profesor Szkoły Sztuk Pięknych w Krakowie, Aleksander Gryglewski (a na ich podstawie Gustaw Hähle stworzył drzeworyty).


 

Zainteresowanie tą cenną budowlą wśród krakowskich malarzy było jednak jeszcze większe – rysunek, na którego podstawie Gustaw Hähle stworzył drzeworyt, narysował sam Jan Matejko.

Uwieczniony na rysunkach przepych i bogactwo pokazują, jak wiele cennych dzieł sztuki udało się zgromadzić w Podhorcach. Poświadcza to również wpis śledzący dzieje królewskiej sypialni na zamku-pałacu opublikowany na stronnie Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie. Czytamy w nim, że

Wacław Rzewuski (1706 – 1779), pod koniec życia kasztelan krakowski, nie tylko zachował istniejące w zamku pamiątki po poprzednich właścicielach, lecz także z niezwykłym pietyzmem, w latach 1754 – 1767, gromadził nowe, dotąd rozrzucone po całej Polsce, ściągając je do Podhorzec. Tak więc znajdowało się tu wyjątkowo dużo Sobiescianów, jak np.: szabla Jana III spod Wiednia, bogate łupy tam wzięte (m. in. bębny i talerze muzyki janczarskiej, łuki tureckie inkrustowane złotem), meble w Sali Karmazynowej – wszystkie po Janie III, pamiątki po królowej Marii Kazimierze (szkatułka z drzewa cedrowego, bucik oraz szpinet darowany przez cesarzową Eleonorę Magdalenę, małżonkę Leopolda I Habsburga, po wiktorii wiedeńskiej). Był tam również marmurowy, na dwoje pęknięty stół, na którym – według tradycji – miał zostać ochrzczony w Olesku przyszły król polski (Dawna sypialnia Jana III Sobieskiego w zamku w Podhorcach, 23 sierpnia 2007, dostęp: 5.07.2025).

Zamek-pałac był zatem nie tylko miejscem, do którego – siłą rzeczy –  ciągnęły wybitne osobistości, ale też swoistą skarbnicą, której odnaleźć można było wiele wyjątkowych dzieł sztuki, ale też artefaktów historycznych i narodowych, które na wieczną rzeczy pamiątkę utrwalały zwycięskie bitwy, pełne odwagi działania i ponadczasową odwagę dzieci Rzeczypospolitej.

W 1936 roku, w 240. rocznicę śmierci Jana III Sobieskiego Filmoteka Narodowa przygotowała film, na którym uwiecznione są bryły, widoki i wnętrza zamku w Olesku, ale też zamku-pałacu w Podhorcach, który opisany został jako „Zamek, który w 1682 r. przeszedł na własność króla”. Okazuje się jednak, że im dłużej przyglądamy się historii zamku-pałacu, tym bardziej jest ona fascynująca – i tak oto wyjątkowym obiektem, który został uwieczniony na filmie, jest orzech – drzewo, które własną ręką miał posadzić właśnie król Jan III Sobieski. To filmowe utrwalenie poświadcza ważną rolę kulturową, którą w historii Polski pełnił zamek-pałac w Podhorcach.

 

Losy zamku – szczególnie w XX stuleciu – nie były łatwe. Podczas I wojny światowej zamek został ograbiony przez Rosjan, ucierpiał podczas wojny polsko-bolszewickiej, kiedy wybuchła II wojna światowa, Roman Władysław ks. Sanguszko uratował część zbiorów i wywiózł je do Rumunii, skąd trafiły aż do Brazylii. Gdy ZSRR zajęło powiat tarnopolski, w zamku utworzony został szpital gruźliczy. W wojennej zawierusze zamek jednak ocalał – nie spotkał go los pałacu Radziwiłłów-Czapskich z Kiejdan. Jednak  w 1956 roku zamek spłonął.

W historii Polski zamek-pałac w Podhorcach zapisał się nie tylko jako symbol potęgi i świetności Rzeczypospolitej, ale też jako bohater filmowy, bo właśnie Podhorce imitowały pałac Radziwiłłów w Potopie Jerzego Hoffmana.

Artystyczne, kulturowe i architektoniczne znaczenie zamku-pałacu jest tak wielkie, że World Monuments Fund uznała obiekt za jeden ze stu cennych zabytków na świecie zagrożonych zniszczeniem.

Niestety proces destrukcji zamku-pałacu postępuje.

dziura w Podhorcach - pro

W lipcu 2024 roku w północno-wschodnim alkierzu osunęła się znaczna część muru. Wyrwa w wapiennej okładzinie odsłoniła dramatycznie zniszczoną strukturę – efekt wieloletniego działania wody, mrozu, korzeni i braku konserwacji. Grozi to nie tylko dalszą degradacją ściany, ale również zawaleniem całego tarasu, który przez wieki był miejscem spacerów i kontemplacji. W tej sytuacji każdy, komu dobro dziedzictwa Rzeczypospolitej nie jest obojętne, musiał podjąć działania. Dlatego też Związek Rodowy Dzieduszyckich herbu Sas razem z Anną Kudzią – wybitnym konserwatorem – podjął działania mające na celu uratowanie tego bezcennego zabytku.

Dzięki wsparciu Instytutu POLONIKA i Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Związek Rodowy Dzieduszyckich herbu Sas – jako inicjator i beneficjent – rozpoczął projekt ratunkowej konserwacji najbardziej zagrożonych fragmentów pałacu. W ramach prac:

  • zabezpieczony zostanie teren i wykonana będzie dokumentacja fotograficzna,
  • tymczasowe zabezpieczenia zostaną zdemontowane i uprzątnięte,
  • zamontowana zostanie tymczasowa konstrukcja na czas prac,
  • przeprowadzone zostaną zabiegi oczyszczania, prace iniekcyjne, murowania, wymiana spoin.

To pierwszy krok większego planu – ratowania całości zamku i przywracania mu należnego miejsca w polsko-ukraińskim dziedzictwie kulturowym.

Projekt ratunkowy realizowany jest dzięki dofinansowaniu w wysokości 318 500,00 zł ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, w ramach programu „Ochrona dziedzictwa kulturowego za granicą”, który koordynuje Instytut POLONIKA.

Dziękujemy Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Instytutowi POLONIKA oraz stronie ukraińskiej za zaufanie, współpracę i zgodę na przeprowadzenie prac konserwatorskich w Podhorcach.

Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury

 

 

Leave a Reply