tekst: prof. Kazimierz Karolczak
Na przełomie XIX i XX wieku poszczególne rody arystokratyczne powoływały do życia związki rodowe (familijne), skupiające osoby wywodzące się od wspólnego przodka1. Siedzibę związku określano w statucie, a umieszczano ją na ogół w miejscowości najdogodniej położonej dla jej członków. Związek Rodowy Dzieduszyckich utworzono w 1907 r., we Lwowie, gdzie wówczas stale mieszkało kilkunastu przedstawicieli rodziny, a pozostali związani byli głównie z ziemią lwowską2.
Zgodnie ze statutem członkami Związku mogli być urodzeni z prawego łoża wszyscy mężczyźni z hr. Dzieduszyckich, córki hr. Dzieduszyckich oraz żony i wdowy (choćby ponownie wyszły za mąż) po hr. Dzieduszyckich3. Wśród kilku sformułowanych w statucie celów stowarzyszenia najważniejsze wydają się samopomocowe (nieść wszelką pomoc członkom Związku, ich małoletnim dzieciom, żonom i dzieciom urodzonym z Dzieduszyckich) oraz majątkowe, zakładające utrzymanie dotychczasowych posiadłości ziemskich w rękach rodziny. Członek mógł korzystać zarówno z pożyczki oprocentowanej, jak i nie oprocentowanej, a w szczególnych przypadkach z bezzwrotnej zapomogi. Zakładano też możliwość przeniesienia na Związek własności nieruchomej w zamian za zapewnienie dożywotniego utrzymania, co jednak pozostało zapisem czysto teoretycznym, jako że osoby dysponujące własnym majątkiem starały się zazwyczaj do końca korzystać z możliwości zaciągania pod jego zastaw różnego rodzaju pożyczek, a do rodziny zwracały się dopiero w momencie zagrożenia licytacją, kiedy nie mogły już samodzielnie dysponować ową własnością. W takiej sytuacji Związkowi pozostawało jedynie stanąć do licytacji i kupić majątek na swoją rzecz, co również nie było łatwe ze względu na szczupłość funduszy jakimi dysponował. Pieniądze te pochodziły z jednorazowego wpisowego (100 K), składki rocznej (20 K) i ewentualnych datków nadzwyczajnych, które zazwyczaj składano sporadycznie i w ściśle określonym celu. Zapisy testamentowe na rzecz Związku nie zdarzały się, a przewidywane w przyszłości dochody z procentów od kapitałów ulokowanych w bankach oraz z nabytych posiadłości pozostały martwym zapisem wobec destabilizacji ekonomicznej wywołanej wojną.
Celem Związku było też – poprzez wzajemne zbliżenie się członków rodu Dzieduszyckich – katolickie wychowanie przyszłych pokoleń, utrwalanie poczucia obowiązku tak wobec kraju jak i bliźnich oraz niesienie wszelkiej pomocy członkom, ich małoletnim dzieciom, żonom i dzieciom urodzonym z Dzieduszyckich. W artykule VI statutu znalazł się również zapis o wydawaniu monografii rodowych, czuwaniu nad zabytkami rodowymi, a w szczególności nad grobowcami członków rodziny.
Najwyższą władzą Związku był zjazd rodowy odbywający się raz w roku we Lwowie, w pierwszych dwóch tygodniach po rzymsko-katolickiej Wielkanocy4. Zjazdy nie były publiczne, a dla ważności podejmowanych na nich decyzji wymagana była obecność co najmniej sześciu członków i spisanie protokołu z każdego posiedzenia. Zjazd prowadził przewodniczący, a obrady poprzedzała zawsze uroczysta msza święta. Nieobecność członka na zjeździe nie pozbawiała go całkowicie wpływu na podejmowane tam decyzje, gdyż mógł głosować za pomocą pisemnego pełnomocnictwa udzielonego innemu członkowi, a porządek obrad znany był przynajmniej z miesięcznym wyprzedzeniem5. Uchwały zapadały większością głosów, a w razie równości rozstrzygało zdanie przewodniczącego. Za pożądane uważano udział w zjazdach małoletnich dzieci członków, które dzięki temu mogły w miarę wcześnie zapoznawać się ze sprawami rodu.
Organem wykonawczym była wybierana na sześcioletnią kadencję Rada Związku, w skład której prócz przewodniczącego wchodził jego zastępca i sekretarz pełniący jednocześnie funkcję skarbnika. Zakres ich działań obejmował nie tylko wykonywanie uchwał zjazdu, ale także bieżący zarząd majątkami, funduszami i całą administracją Związku. Mogli też ustanawiać pełnomocników, zaciągać zobowiązania i udzielać członkom pomocy finansowej w nagłych wypadkach. Rada wykonywała swe czynności bezpłatnie, a opłacane były jedynie koszta kancelaryjne, honoraria adwokackie i należności administracyjno-rządowe. Jej decyzje były obowiązujące dla członków, którzy jednak mogli się w ciągu czterech tygodni odwołać do Zjazdu. Istotnym obowiązkiem członków – docenianym zwłaszcza po latach – było informowanie władz Związku o wszelkich zmianach w rodzinie zachodzących w wyniku urodzeń, ślubów i zgonów.
Członkami-założycielami Związku Rodowego Dzieduszyckich byli przedstawiciele linii ordynackiej: Alfonsyna (wdowa po pierwszym ordynacie Włodzimierzu), jej zięć Tadeusz (drugi ordynat), synowie tego ostatniego: Paweł i Włodzimierz oraz trzej bracia (synowie Maurycego) z żonami: August6, Maurycy7 i Klemens8. Jako jedenasty na liście założycieli występuje Aleksander (syn Stanisława)9. Na zaproszeniu na pierwszy zjazd podpisany był również Jerzy10, studiujący wówczas prawo na Uniwersytecie Wiedeńskim. Na zebraniu członków-założycieli w dniu 21 grudnia 1906 r. ustalono, że pierwszy zjazd odbędzie się we Lwowie 2 marca 1907 r. Zainaugurowała go msza dziękczynna odprawiona w kaplicy Dzieduszyckich w kościele jezuickim, podczas której znamienne słowa wygłosił ksiądz Alfred Wróblewski: „Gdzie jesteście? W mieście, w którym choćby Was nie stało, pamięć rodu Waszego nie zginie. Prócz tej świątyni, Lwów do klejnotów swoich zalicza Muzeum i Książnicę Waszego Imienia, dwie wspaniałe instytucje, które świadczą, jak przedziwnie się kojarzy wiara w Jezusa z miłością narodu”11.
Bezpośrednio po mszy jej uczestnicy spotkali się w hotelu „George’a”, gdzie ukonstytuowała się Rada Związku w składzie: przewodniczący – Wojciech12, urzędujący wówczas minister dla spraw Galicji w gabinecie barona Maxa von Becka; zastępca – August; sekretarz – Paweł (wszyscy Dzieduszyccy). Pierwszą zmianę w Radzie wymusiła niespodziewana śmierć 23 marca 1909 r. Wojciecha. Przewodniczącą wybrano wówczas Alfonsynę, wdowę po Włodzimierzu, cieszącą się ogromnym autorytetem w rodzinie. Na czele Związku stała aż do śmierci w 1919 r., ale jej rola była raczej reprezentacyjna, a całość spraw Związku Rodowego prowadził praktycznie od początku August. Jego to zasługą było przetrwanie stowarzyszenia w okresie pierwszej wojny światowej i wznowienie działalności po 1918 r. Zwoływał zjazdy, przygotowywał i wygłaszał coroczne sprawozdania, a w latach 1914-1918 systematycznie przesyłał członkom szczegółowe informacje o rodzinie. W imieniu Związku wystosował też w 1916 r. telegram kondolencyjny po śmierci cesarza Franciszka Józefa I. Sprawozdania przesyłano również na ręce przewodniczącego bratniego Zjednoczenia Rodu książąt Sapiehów, z którymi łączyły Dzieduszyckich długoletnie więzy przyjaźni.
Tradycyjnie każdy zjazd rozpoczynała msza święta odprawiana w kaplicy Dzieduszyckich w kościele OO. Jezuitów we Lwowie. Następnego dnia po zjeździe celebrowano tam kolejną mszę za zmarłych członków rodziny. Nie najlepszy stan techniczny owej kaplicy sprawił, że już w pierwszych latach istnienia Związek podjął próbę jej restauracji. Projektowano umieścić w niej tablice pamiątkowe na cześć najwybitniejszych w ostatnim wieku przedstawicieli rodziny: Maurycego, Włodzimierza i Wojciecha. Koszt remontu miał wynieść 4 tys. K, a czwartą część tej sumy złożyła sama Alfonsyna, wdowa po Włodzimierzu. Witraże do okien zobowiązała się ufundować Anna Wolańska (córka Maurycego), a obraz Matki Boskiej Częstochowskiej Zofia Wołkowicka13.
Na zjazdach rodowych odczytywano sprawozdania z działalności Muzeum Przyrodniczego oraz Biblioteki Poturzyckiej. Stale pojawiającym się punktem było też sprawozdanie z opieki nad Antonim Dzieduszyckim14, dotkniętym w młodości chorobą umysłową i pozostającym przez wiele lat bez środków do życia. Przypadek ten, zgodnie ze statutem, kwalifikował się do objęcia pełną pomocą Związku rodowego. Zwrócił się o to docent Urban Wareg Massalski, który jako szwagier chorego został wyznaczony jego sądowym opiekunem. Związek łożył na utrzymanie Antoniego po około 3 tys. K rocznie aż do wybuchu I wojny światowej, natomiast po 1918 r. – ze względu na pustkę w kasie – członkowie rodziny składali dobrowolne sumy na ręce Massalskiego15.
Coroczne spotkania członków rodziny przerwał wybuch wojny. Po dziesiątym zjeździe odbytym 27 kwietnia 1914 r. nastąpiła czteroletnia przerwa, podczas której nad dokumentacją Związku czuwał zastępca przewodniczącego, August. Prowadził on ożywioną korespondencję, zbierał wszelkie informacje na temat losów poszczególnych członków rodziny. Pozwalało mu to na sporządzanie przynajmniej raz w roku pisemnego raportu rozsyłanego pod znane mu, wojenne adresy Dzieduszyckich. Przerwanie działań wojennych na froncie wschodnim umożliwiło zwołanie kolejnego zjazdu rodowego już 30 kwietnia 1918 r. Ze względu na utrudnione możliwości poruszania się w podlegającej nadal prawu wojennemu Galicji, pojawiły się na nim głównie mieszkające we Lwowie kobiety16.
Zakończenie I wojny światowej i odzyskanie niepodległości przez Polskę przyniosło zasadnicze zmiany w położeniu prawno-politycznym i gospodarczym ludności zamieszkującej ziemie byłego zaboru austriackiego. Ponownej rejestracji wymagały wszelkie organizacje funkcjonujące w oparciu o zasady prawne obowiązujące w państwie Habsburgów, a dotyczyło to także związków rodowych. Dzieduszyccy stanęli ponadto przed koniecznością wyboru nowych władz w swoim stowarzyszeniu, jako że 19 lutego 1919 r. zmarła Alfonsyna, pozostająca przynajmniej formalnie przewodniczącą Związku, a ordynat Paweł – pełniący funkcję sekretarza – wstąpił w grudniu 1918 r. do zakonu. Owych zmian mogli dokonać jednak dopiero jesienią 1919 r., gdyż planowane na wiosnę spotkanie nie mogło się odbyć – jak to określono w późniejszym zaproszeniu – z powodu najazdu hajdamaków!17 Przewodniczącym wybrano Augusta, faktycznie od dawna wypełniającego obowiązki związane z tą funkcją, a sekretarzem dra Konstantego18. Funkcji wiceprzewodniczącego nie przyjął Jerzy, słusznie uzasadniając, że dla utrzymania powagi Związku należy się ona ordynatowi. Problemy związanie z oficjalnym przejęciem ordynacji spowodowały jednak, że Włodzimierza wybrano (i to zaocznie) dopiero w 1921 r. Komisję rewizyjną tworzyli Klemens i Melania Heydel19.
W chwili wyboru na przewodniczącego August Dzieduszycki miał już 75 lat, ale może dzięki temu mógł poświęcić dla Związku cały swój czas. Udało mu się skupić wokół siebie większość żyjących członków rodziny i dzięki kilku spektakularnym gestom zasygnalizować istnienie stowarzyszenia władzom, i to zarówno lokalnym (lwowskim), jak i centralnym (warszawskim). Niewątpliwą satysfakcję sprawił rodzinie telegram przysłany przez Ignacego Paderewskiego, w odpowiedzi na złożone mu przez Związek Dzieduszyckich gratulację po objęciu stanowiska premiera: Strażnikowi, tyle zasłużonego dostojnego czynami i patriotyzmem rodu, pozwalam sobie przesłać jak najgorętsze podziękowanie za wyrazy uznania, zachęty i otuchy. Odrodzona państwowość Polski da sposobność odnowić się nieprzedawnionym tradycjom takich służb obywatelskich jakich wzorem byli Dzieduszyccy20.
Na co dzień Rada Związku stawała przed bardziej przyziemnymi problemami. Rozważano możliwość kontynuowania przygotowanej przez Maurycego w połowie XIX wieku „Kroniki domowej Dzieduszyckich”, ale wysokie koszty profesjonalnego opracowania i druku spowodowały, że poprzestano jedynie na apelu o zbieranie materiałów do wydania monografii zasłużonych dla rodu i kraju: Maurycego, Włodzimierza, Wojciecha, Juliusza, Aleksandra i Władysława. W pogarszającej się sytuacji gospodarczej baczną uwagę zwracano na utrzymanie stanu majątkowego członków rodziny. Z dezaprobatą odnotowano, że Władysław sprzedał w 1920 r. ostatnie cztery klacze ze sławnego przed laty stada w Jarczowcach, łamiąc tym samym wolę stryja Juliusza, który w testamencie zastrzegł sobie utrzymanie stadniny21. Znacznie większe poruszenie wywołało ogłoszenie testamentu Florentyny Cieńskiej, która cały swój majątek przekazała adoptowanemu przez nią Janowi Choińskiemu, uchodzącemu przed światem za syna niezamożnych ziemian z Chełmszczyzny. Mimo wcześniejszych sygnałów dochodzących w tej sprawie z Jabłonowa, spodziewano się jednak, że to stare gniazdo rodowe pozostanie po bezpotomnej śmierci Florentyny w rękach Dzieduszyckich. Słabą pociechą było przypisanie nowego dziedzica do ich nazwiska, a wręcz przeciwnie, cała rodzina na tyle była zaniepokojona zabiegami Florentyny, że już w 1914 r. zobowiązano Augusta, by w imieniu Związku rodowego podjął kroki zmierzające do zablokowania w kancelarii cesarskiej w Wiedniu możliwości przyznania Choińskiemu praw do herbu i tytułu22.
Na zjazdy rodowe przybywało na ogół 10 – 20 osób, a więc nie gromadziły one z różnych względów wszystkich żyjących Dzieduszyckich.
Tab. 1. Wielkość rodu i liczba członków Związku Rodowego Dzieduszyckich w 1910 i 1920 r.23
Rok |
Ród liczył: |
Do Związku Rodowego należało: |
||||
Mężczyzn |
Kobiet |
Razem |
Mężczyzn |
Kobiet |
Razem |
|
1910 |
32 |
54 |
86 |
16 |
29 |
45 |
1920 |
35 |
41 |
76 |
15 |
28 |
43 |
W 1910 r. poza Związkiem faktycznie pozostawały 22 osoby, jako że pozostałe (16 dzieci i 3 zakonnice) ze względów formalnych nie mogły doń należeć. Po dziesięciu latach – jeśli odliczymy dzieci (15), zakonnika (1) i zakonnice (4) – liczba ta zmalała do 13. W pierwszym przekroju wśród mężczyzn należących do Związku uwzględniono także dwóch mężów pań z Dzieduszyckich, m. in. Franciszka Bocheńskiego. Spośród 54 kobiet zaliczanych wówczas do rodu 40 urodziło się z Dzieduszyckiej, ale tylko 16 z nich zachowywało jeszcze swoje nazwisko (24 nosiły nazwiska mężów). Pozostałe 14 pań było żonami Dzieduszyckich. Poza Związkiem pozostawało pięcioro tzw. florentczyków, tj. Maurycowie Dzieduszyccy z synem Massimo, Amalia Pieroni z Dzieduszyckich i księżna Bonelli Cresceni, której matka markiza Capelli była urodzoną Dzieduszycką. Największe straty ród Dzieduszyckich poniósł w latach 1918-19, kiedy to w różnych okolicznościach zmarło aż dziesięciu jego członków24.
W 1922 r. działalność Związku Rodowego Dzieduszyckich zamarła wraz ze śmiercią Augusta, który do ostatnich swych dni – mimo podeszłego wieku i kłopotów ze zdrowiem25 -starał się podołać nałożonym nań obowiązkom. Nie miał przy tym żadnego wsparcia zarówno ze strony sekretarza Konstantego, jak i zajętego ordynacją Włodzimierza. Próbę ponownego ożywienia Związku podjął w latach trzydziestych Aleksander (syn Stanisława)26, który działał z upoważnienia obydwu żyjących członków dawnej Rady zarządzającej. Walne zebranie odbyło się 22 maja 1934 r. w lwowskim hotelu „George”, ale nie spotkało się ono z dużym zainteresowaniem rodziny. Zebrani zaakceptowali zmiany w statucie, a następnie przedłożyli go – zgodnie z rozporządzeniem prezydenta Rzeczypospolitej z 27 października 1932 r. – do zatwierdzenia odpowiednim władzom.
Członków Związku podzielono wówczas na zwyczajnych (mężczyźni urodzeni jako Dzieduszyccy bądź adoptowani) i nadzwyczajnych (kobiety: żony, córki, wdowy). Znacznemu poszerzeniu uległa Rada Związku, którą tworzyli wszyscy członkowie zwyczajni mający ukończone 24 lata. Zbierali się oni na wezwanie prezesa 14 dni przed planowanym zjazdem. W tym ostatnim uczestniczyli zarówno członkowie zwyczajni, jak i nadzwyczajni. Organem faktycznie kierującym było prezydium, w którym prócz prezesa znaleźli się wiceprezes i sekretarz sprawujący jednocześnie funkcję skarbnika. Wszelkie spory wewnątrz Związku rozstrzygać miało kolegium złożone z trzech najstarszych wiekiem członków Rady Związku.
Wydawało się, że Aleksandrowi szybko uda się pokonać początkową obojętność wobec swoich poczynań, ale więzy rodzinne zostały już na tyle rozluźnione, że przywrócenie Związkowi dawnego znaczenia stało się niemożliwe. W początkach 1939 r., nie znajdując wsparcia nawet w ordynacie, ostatecznie zrezygnował z dalszych prób skupienia rodziny wokół powołanego przed kilkudziesięciu laty stowarzyszenia27.
1 Związki rodowe tworzono w oparciu o ustawę O prawie do stowarzyszania się z 15 listopada 1867 r.
2 Statut Związku rodowego Dzieduszyckich został zatwierdzony przez Namiestnictwo 8 II 1907 r. We Lwowie siedzibę miało też Zjednoczenie rodowe Sapiehów, natomiast Zamoyscy i Lubomirscy w Krakowie, Czartoryscy w Gołuchowie, a Żółtowscy w Poznaniu.
3 Przystępujący do Związku podpisywał deklarację członkowską w brzmieniu: Poddając się przepisom statutu Związku Rodowego Dzieduszyckich i obowiązując się je przestrzegać, oświadczam, że przez podpisanie niniejszej deklaracji przystępuję w myśl art. VII statutu do Związku Rodowego. Biblioteka Naukowa im. W. Stefanyka we Lwowie (dalej: BNL), Dział Rękopisów, Związek Rodowy Dzieduszyckich, fond (dalej: f.) 45, opis (dalej: op.) III, jednostka (dalej: j.) 5, teczka (dalej: t.) 1.
4 Statut przewidywał też zwołanie nadzwyczajnego zjazdu rodowego na życzenie Rady Związku, przewodniczącego lub pisemne żądanie trzech członków wystosowane do przewodniczącego na 4 tygodnie przed żądanym terminem.
5 Jeden członek nie mógł mieć jednak na zjeździe więcej jak dwa głosy. Wprowadzenie pod obrady spraw nie objętych porządkiem dziennym wymagało zgody 2/3 obecnych członków.
6 August Pius Benedykt (1844-1922) był synem Maurycego i Karoliny z Zagórskich, właścicielem Jasionowa. Studiował prawo na Uniwersytecie Lwowskim, a od 1867 r. poświęcił się karierze urzędniczej. Kierował starostwami w Gródku (1879-87), Mościskach (1887) i Brzozowie (1887-1900). Z dwóch małżeństw z Melanią Szeliską i Marią Ostaszewską miał prócz córek także syna Kazimierza (ur. 1874), właściciela Chodaczkowa Wielkiego, zmarłego na tyfus w 1893 r. August Dzieduszycki, Szkice z mego życia, maszynopis, ss. 96. Zakład Narodowy im. Ossolińskich we Wrocławiu (dalej: ZNO), Dział Rękopisów, sygn. 6727/III [N. 1790]; W genealogiach brak na ogół wzmianek o Kazimierzu. Por. T. Zielińska, Poczet polskich rodów arystokratycznych, Warszawa 1997, s. 104, tablice genealogiczne, s. 10. W pracy tej błędnie podany rok śmierci Augusta.
7 Maurycy Antoni Benedykt (1850-1913) był synem Maurycego i Karoliny z Zagórskich. Przez wiele lat oddawał się służbie urzędniczej. Ożenił się w 1893 z Marią Dochot, z którą miał synów Włodzimierza i Oktawa. Maurycy Dzieduszycki, Zapiski, s. 76, rkps. ZNO, Dział Rękopisów, sygn. 6725/I. Zarówno Maurycy, jak i jego potomstwo są pomijani w genealogiach. Por. T. Zielińska, Poczet polskich rodów arystokratycznych, Warszawa 1997, s. 104, tablice genealogiczne, s. 10.
8 Klemens Michał Krystian (1856-1925) był synem Maurycego i Natalii z Rudnickich, właścicielem Podłuża, Mikietyniec, Martynowa w Galicji i Stanowców na Bukowinie. Z małżeństwa z Marią Jaruntowską miał synów Jerzego i Eustachego. M. Dzieduszycki, Zapiski, s. 93, rkps. ZNO, Dział Rękopisów, sygn. 6725/I; Jerzy Sewer hr. Dunin Borkowski, Genealogie żyjących utytułowanych rodów polskich, Lwów 1895, s. 226; T. Zielińska, Poczet …, s. 105.
9 Aleksander Paweł (1874-1947) był synem Stanisława i Karoliny z Darowskich. W młodości służył w armii, był austriackim attache wojskowym w Madrycie, a potem gospodarował w Gwoźdźcu, gdzie prowadził hodowlę koni rasy arabskiej. Po 1918 r. w odrodzonym państwie pracował w dyplomacji, był m.in. posłem polskim w Kopenhadze. W 1926 r. założył, a następnie był prezesem Towarzystwa Hodowli Konia Arabskiego w Warszawie. Po II wojnie światowej, represjonowany przez UB, popełnił samobójstwo, skacząc w 1947 r. z budowanego wówczas gmachu banku u zbiegu ulic Łobzowskiej i Garbarskiej w Krakowie. Z małżeństwa z Marią Różą z Ciechanowskich miał syna Wojciecha i córkę Marię. T. Zielińska, Poczet …, s. 102; Relacja ustna Marty Łozińskiej z Dochotów z 26 X 1999 r.
10 Jerzy (1885-1922) był synem Klemensa i Marii z Jaruntowskich; w 1908 r. doktoryzował się z prawa na Uniwersytecie Wiedeńskim. Ożenił się z Felicją Serwatowską, która wniosła mu w posagu majątek Rajtarowice w okolicy Sambora (wraz z drugim majątkiem rodziców: Korczuń pod Rawą Ruską stanowiły w okresie międzywojennym obszar 3800 ha). W 1917 r. mianowany został sekretarzem ministerialnym i przydzielony do służby w Generalnym Gubernatorstwie w Lublinie. Po I wojnie światowej pracował w dyplomacji, w 1919 r. był radcą sekcyjnym w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Pozostawił dwie córki: Marię Magdalenę i Urszulę. BNL, Dział Rękopisów, f. 45, op. III, j. 15, t. 2.
11 BNL, Dział Rękopisów, Związek Rodowy Dzieduszyckich, f. 45, op. III, j. 5, t. 1.
12 Wojciech Dzieduszycki (1848-1909) był synem Władysława i Antoniny Mazaraki. Publicysta, estetyk, dr filozofii, konserwator zabytków sztuki, poseł na sejmy galicyjskie i do Rady Państwa, członek korespondent AU w Krakowie, prof. Uniwersytetu Lwowskiego, jeden z głośniejszych polskich polityków w Wiedniu. W okresie 3 VI 1906 – 22 XI 1907 był ministrem do spraw Galicji. Jego własnością były majątki przejęte po ojcu (Jezupol, Hanuszowce, Jastrzębiec i Sielec w pow. stanisławowskim) oraz odziedziczone po stryju Juliuszu (Jarczowce, Mszana, Żukowce, Podhajczyki, Toustogłowy i Wołosówka w pow. złoczowskim). Z małżeństwa z Seweryną z Dzieduszyckich miał syna Władysława Jakuba i córkę Antoninę (wyszła za Konrada Łuszczewskiego). Informacje wnuka Wojciecha Władysława Dzieduszyckiego z Wrocławia; T. Zielińska, Poczet …, s. 111-112; Myśl historiozoficzną i społeczno-polityczną Wojciecha Dzieduszyckiego szczegółowo scharakteryzował w swej pracy: Krzysztof K. Daszyk, Osobliwy Podolak, Kraków 1993.
13 Odpis protokołu z posiedzenia V Zjazdu Rodowego odbytego 8 IV 1910 r. we Lwowie w pałacu Dzieduszyckich. BNL, Dział Rękopisów, Związek Rodowy Dzieduszyckich, f. 45, op. III, j. 5, t. 1.
14 Antoni, ur. w 1873 r. był synem Edwarda (brat Maurycego) i Józefy z Łosiów. Chorował umysłowo od 1898 r. Początkowo umieszczono go w Zakładzie im. Helclów w Krakowie, ale został stamtąd wydalony za napastowanie zakonnicy zarządzającej zakładem. Kilka miesięcy spędził u OO. Bonifratrów w Krakowie, potem przebywał w zakładzie w Kulparkowie, skąd musiano go zabrać na prośbę dyrekcji (brak miejsc). W 1910 r. opiekował się nim (za odpowiednim wynagrodzeniem) nauczyciel w Jabłonce /pow. turczański/. W kwietniu 1918 r. umieszczono go w Bolechowie, a po zakończeniu I wojny znów w zakładzie dla umysłowo chorych w Kulparkowie.
15 Massalski był mężem siostry Antoniego, Marii. W 1920 r. zebrał na jego utrzymanie od członków rodu 16.500 M.
16 Jedynymi mężczyznami na tym zjeździe byli August i Klemens Dzieduszyccy. Protokół X Zjazdu Rodowego odbytego 30 IV 1918 r. we Lwowie. BNL, Dział Rękopisów, Związek Rodowy Dzieduszyckich, f. 45, op. III, j. 5, t. 1.
17 Protokół XI Zjazdu Rodowego odbytego 22 X 1919 r. we Lwowie. BNL, Dział Rękopisów, Związek Rodowy Dzieduszyckich, f. 45, op. III, j. 5, t. 1.
18 Konstanty był synem Edmunda. Legionista, w stopniu porucznika brał udział w walkach w obronie Lwowa, a następnie jako mjr 1 pułku szwoleżerów uczestniczył w wojnie bolszewickiej.
19 Córka Karola. W 1892 r. poślubiła barona Franciszka Heydla.
20 Telegram wysłany 4 II 1919 r. na ręce Augusta Dzieduszyckiego. Protokół XI Zjazdu Rodowego … op. cit.
21 Władysław był synem ministra Wojciecha, który odziedziczył dwie stadniny: koni rasy angielskiej w Jezupolu (po ojcu) i arabskiej w Jarczowcach (po bezdzietnym stryju Juliuszu). Owe cztery ostatnie klacze sprzedano za 165 tys. marek polskich Józefowi Przewłockiemu z dawnej Kongresówki. Protokół XII Zjazdu Rodowego odbytego 8 IV 1920 r. we Lwowie. BNL, Dział Rękopisów, Związek Rodowy Dzieduszyckich, f. 45, op. III, j. 5, t. 1.
22 Tamże, Sprawozdanie z działalności Związku Rodowego Dzieduszyckich dołączone do zaproszenia za zjazd w 1914 r. Jan Choiński, oficjalnie uważany za syna Michała i Tacyany z Maszkiewiczów, nie nabył ostatecznie praw do tytułu i herbu.
23 Przemowa zastępcy przewodniczącego na V Zjeździe Rodowym w dn. 8 IV 1910 r. BNL, Dział Rękopisów, Związek Rodowy Dzieduszyckich, f. 45, op. III, j. 5, t. 1; Protokół XIII Zjazdu Rodowego odbytego 12 IV 1921 r. we Lwowie. BNL, Dział Rękopisów, Związek Rodowy Dzieduszyckich, f. 45, op. III, j. 5, t. 1.
24 W tym okresie zmarli m. in. Alfonsyna, ordynat Tadeusz i jego córka Maria Grabińska, żona Augusta: Maria z Ostaszewskich, bohaterka Czerwonego Krzyża Teodozja ze Smarzewskich (żona Józefa). Okoliczności śmierci tej ostatniej i uroczysty pogrzeb opisał: S. Nicieja, Cmentarz Obrońców Lwowa, Wrocław 1990, s. 172-174.
25 Przewodniczący August był w ostatnich latach przed śmiercią (w 1922 r.) całkowicie ociemniały. W pracach kancelaryjnych oraz w prowadzeniu korespondencji pomagała mu rodzina, szczególnie bratankowie: Stanisław i Oktaw.
26 Aleksander mieszkał wówczas przy ul. Wiejskiej 11 w Warszawie, ale często przebywał też w majątku Lachowice w pow. Żurawno.
27 BNL, Dział Rękopisów, Związek Rodowy Dzieduszyckich, f. 45, op. III, j. 5, t. 1: List z 1 III 1939 r. Aleksandra Dzieduszyckiego do ordynata Włodzimierza Dzieduszyckiego.